Moja dość spora przerwa spowodowana jest ciągłymi przygotowaniami maturalnymi.. Jednak w chwili ,,wolnego" czasu postanowiłam, że napiszę o mojej ostatniej podróży. Jak się pewnie domyślacie - do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wyjazd trwał dziewięć dni,a podczas jego trwania udało mi się odwiedzić kilka emiratów - tak też podzielę swój wyjazd na kilka, oddzielnych postów.
Jakie było moje pierwsze wrażenie?
Mylne! Dlaczego?
Zmęczeni po kilkugodzinnym locie wsiedliśmy do autokaru, żeby przez kolejne dwie godziny jechać do naszego hoteu. Przylecieliśmy w nocy, więc obserwacje miasta, jak się później okazało, były mylne. Mijaliśmy setki nowoczesnych, dobrze oświetlonych budynków, które najczęściej były jednymi z najbardziej luksusowych i drogich hoteli świata. Niestety gdy minęliśmy bogatą dzielnicę Dubaju, wszystko przestało być tak kolorowe. Dzielnica naszego hotelu kompletnie nie pasowała do moich wyobrażeń. Poczułam się bardziej jak w zaniedbanej i starej dzielnicy kurortów europejskich, gdzie w dzień nie da się po prostu wytrzymać.
Jednak dosyć tego marazmu! Dubaj, oczywiście jego ,,pocztówkowa" dzielnica okazała się niewyobrażalna. W niemalże każdym hotelu znajduje się żyrandol zbudowany z kamieni szlachetnych Swarovskiego, Dubajczycy jeżdżą samochodami za kilka,kilkanaście milionów, a w najgorszym wypadku, za kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Dlaczego napisałam, że w najgorszym wypadku? Najbiedniejszy mieszkaniec tej dzielnicy wciąż jest dużo bogatszy od typowego, zwykłego Europejczyka zajmującego ważne stanowisko. Powszechnie wiadomo, że kobiety za równo z powodu religii, jak i tam panujących obyczajów nie mogą ubierać się w nic innego niż hidżab. Niektóre z nich miały nawet zakrytą twarz w taki sposób, że widać było tylko ich oczy. Jednak co zdziwiło mnie na początku najbardziej (nie zdawałam sobie jeszcze sprawy z bogactwa Dubaju) było to, że każda, ale to każda mijana przeze mnie kobieta miała na sobie torebkę Chanel, Dior, Givenchy, Dolce Gabbana lub Gucci. Buty nie zostawały w tyle, zawsze kolorowe, bogato zdobione. Zwróciłam również uwagę na ich makijaż, a w szczególności młodych kobiet. Miały na sobie niesamowite, bardzo często błyszczące cienie, starannie zrobione kreski i wyrównane brwi. Z powodu panującego zakazu robienia zdjęć mieszkańców, a szczególnie kobiet, nie zrobiłam żadnego. Musicie uwierzyć mi na słowo :)
Wątek wyglądu i ubioru w Dubaju zakończę krótkim opisem największego centrum handlowego - The Dubai Mall. Czy kiedyś zdarzyło Ci się latem, że w trzydziestu stopniach zapragnęłaś nagle pojeździć na łyżwach? W Dubai Mall to możliwe! Wystarczy, że przejdziesz kilkanaście korytarzy i możesz wejść na ogromne lodowisko, a gdyby okazało się, że potrzebujesz pomocy - zawsze możesz sięgnąć po plastikowego bałwanka, który pomoże Ci utrzymać równowagę. Zawsze marzyłaś o tym, żeby zobaczyć różne zwierzęta morskie? Żaden problem! Przy wejściu znajdziesz kilkumetrowy, szklany tunel, w którym pływają nawet rekiny. A może masz ochotę zaszaleć na zakupach? To też da się załatwić, wystarczy przejść do Golden Forum, gdzie znajduje się pawilon najdroższych marek świata. W momencie, gdy ja patrzyłam z utęsknieniem na pasek z Gucci, pewna kobieta zdążyła kupić trzy pary loafersów...
Myślę, że nie ma co więcej opisywać. Zdjęcia powiedzą same za siebie.
0 komentarze